środa, 31 sierpnia 2011

PRZED 1 WRZEŚNIA

31.08.2011 08:53 10 Requiem dla II Rzeczypospolitej
      Dzisiejszą notkę poświęcam pamięci mojej nieżyjącej już nauczycielki historii, która w trudnym okresie stanu wojennego uczyła  nas nie tylko prawdziwej i niezakłamanej historii ale i miłości do własnego kraju znosząc z tego powodu różnorakie szykany władz i narażając się na niebezpieczeństwa. Mam nadzieję, że ten tekst nie zawiódłby oczekiwań, które pokładała w swych uczniach.

       W tych samych godzinach, kiedy redagowany jest ten tekst w przededniu rocznicy wybuchu II wojny światowej, 72 lata temu rozbrzmiewały końcowe akordy II Rzeczypospolitej. Akordy w najsmutniejszych, molowych tonacjach.  I choć agonia niepodległego i suwrennego Państwa Polskiego rozpoczęła się już wcześniej a nawet w pewnym stopniu została zakodowana w momencie jego powstania, to za kilkanaście godzin miała stać się faktem dokonanym.
       Agonia państwa niepotrzebnego ani sojusznikom ani wrogom. Państwa, które wszystkim przeszkadzało. III Rzeszy przeszkadzało w ekspansji na wschód, Związkowi Sowieckiemu w ekspansji na zachód. Mniejszym sąsiadom przeszkadzało w realizacji własnych celów terytorialnych i politycznych a sojusznikom w porozumieniu się z Rosją. Sojusznikom państwo to było jednak jeszcze do czegoś potrzebne: do opóźnienia ataku Hitlera na Europę Zachodnią, do przeczekania niekorzystnego układu sił i do zyskania czasu na dozbrojenie się. Nieporadne pod względem dyplomatycznym, zostało też w ten właśnie sposób wykorzystane.
       Co jeszcze działo się o tej porze 72 lata temu? Decyzja o rozpoczęciu działań wojennych i o zniszczeniu Polski była już praktycznie przypieczętowana. Od dwóch dni wstrzymany był ruch kolejowy przez Wolne Miasto Gdańsk. Niedługo potem ambasadorowie Wielkiej Brytanii i Francji odradzali w rozmowie z ministrem Beckiem przeprowadzenie mobilizacji a Związek Sowiecki rozpoczął koncentrację wojsk na granicy z Polską. Jeszcze miał się odbyć ostatni kontakt dyplomatyczny między Rzeczpospolitą Polską a III Rzeszą, wieczorem 31.sierpnia o 18.30. Nie miał już ani sensu ani znaczenia. W trakcie rozmowy wojska niemieckie zajmowały pozycję do ataku na Polskę z trzech stron. Z czwartej strony wojska sowieckie jeszcze czekały, choć pomocy sojuszniczej udzielano już od pierwszych dni wojny - w nawigacji nad terytorium Polski niemieckie samoloty korzystały z sowieckiej pomocy radiowej.
       Atak nastąpił 1 września  o 4.45. Unicestwienie niepodległej i suwerennej Polski na wiele lat stało się faktem. Z niektórymi jego następstwami kraj boryka się do dziś. Jedno z nich - może nie najważniejsze ale jakże znamienne - to nieustające próby fałszowania historii. Zafałszowuje się prawdę o II Rzeczypospolitej, o jej powstaniu i o jej końcu. Używa się przy tym przekłamań, przemilczeń lub wręcz absurdalnych oskarżeń. I nie chodzi tu o krytyczne rozpatrywanie tego niedoskonałego przecież państwa. Chodzi o manipulację historią, o manipulację prawdą. Najlepszym sposobem, aby się temu przeciwstawić jest rzetelna wiedza i nauczanie historii - tej prawdziwej i niezafałszowanej.
       Krótki okres II RP należy rozpatrywać w sposób krytyczny i mierzyć się także z trudnymi sprawami (getta ławkowe, Bereza Kartuska, wieczne przepychanki personalne w kolejnych gabinetach) ale należy też wszelkimi siłami sprzeciwiać się nikczemnym próbom ośmieszania i zohydzania historii Polski i II Rzeczypospolitej przez cynicznych manipulatorów i osoby niedouczone. Przykład z ostatniego okresu to  wysyłanie na obchody rocznicy 11 Listopada błaznów w pasiakach (akt całkowicie pozbawiony sensu) czy mówienie w kontekście dnia niepodległości o "narodowym śmietniku". Kolejny przykład to stawianie pomników bolszewickim agresorom (nie chodzi tu o dbanie o cmentarze, bo o te trzeba dbać). Pamięć o historii i uczczenie rocznic jesteśmy winni tym, którzy II Rzeczpospolitą tworzyli i tym, którzy polegli w jej obronie.
                                                                 ***
       Kilka razy padło gdzieś w eterze stwierdzenie, że w czasach prezydentury ś.p.Lecha Kaczyńskiego "II Rzeczpospolita jakby na moment wróciła". To prawda. Pamiętam kilka okolicznościowych uroczystości pod patronatem ś.p.Prezydenta. Pamiętam gdy w listopadzie 2009 roku przyjechałam po dłuższej nieobecności do Warszawy i na Nowym Swiecie powitała mnie wystawa poświęcona restytucji Państwa Polskiego. Mimo późnej jesieni było ciepło, podobno jak i tamtego 11 listopada. Tego pięknego wieczoru nic jeszcze nie wskazywało na tragedię, która w nadchodzącym roku miała spotkać nasz kraj. W smoleńskiej katastrofie zginął także ostatni Prezydent RP na uchodźctwie Ryszard Kaczorowski. Osoba, która w sposób symboliczny łączyła teraźniejszość ze zbyt krótkim i tak tragicznie przerwanym okresem II RP.(-) LEONARDA BUKOWSKA-SALON24

środa, 17 sierpnia 2011

TE TWARZE MÓWIĄ SAME ZA SIEBIE

czwartek, 11 sierpnia 2011

PRZED WYBORAMI

ZAPAMIĘTAJ DOBRZE TE fałszywe,zakłamane, złodziejskie mordy PO, PSL, SLD , to oni ukradli
nam nasze przyszłe emerytury i nie tylko, dużo by
pisać .. i znów komentarz nie zostanie dodany...
wstyd cenzura gorsza niźli za komuny...ach przykro
patrzeć jak rządzący niszczą Polskę czyli NAS
WSZYSTKICH                        

nie powtarzajmy

Modlitwa Donalda Tuska bąkana na okrągło...
Aniele Merkel
Stróżu mój
ty zawsze przy mnie halt-uj
rano – wieczór...
morgen und abend..!
Amen
Deutsche nasz...

poniedziałek, 8 sierpnia 2011

DOBRY DOWCIP

Lemingi w Egipcie

Grupa lemingów pracująca w wielkiej korporacji w Warszawie została wysłana na imprezę integracyjną do Egiptu. Mieli szukać kontrastów i zobaczyć biedę na własne oczy. W programie była wycieczka "tubylczymi" łódkami po Nilu. Rozbawione lemingi tak rozrabiały na łódce, że ta się przewróciła i całe towarzystwo wpadło do rzeki. Nie minęła minuta, a z brzegu zaczęły płynąć w ich stronę krokodyle. Ostatnie zrozumiałe słowa jakie można było usłyszeć z ich strony brzmiały: "... popatrz, niby taki biedny kraj, a łodzie ratunkowe z La Costy mają!"

Szkoda CZŁOWIEKA

No to mamy kolejną sprawę-rebus,na którą będziemy czekać,aż nasze sądy zaczną być naprawdę NIEZAWISŁE.Czy to kieddyś nastąpi ? Mam słabą NADZIEJĘ! LEPPER to była osobowość kontrowersyjna ale znacząca dla wszystkich obcji.Podziwiałem jego odwagę i zaangażowanie w DOBRO SPOŁECZNE.Pozostawił po sobie żal i smutek na DŁUUUUUGO

Lepper nie żyje

Jeżeli to nie było samobójstwo,tylko co nie daj Boże,morderstwo to b.trudno będzie ustalić sprawcę bo teraz mamy taki czas,że zamachowiec czy jak zwał tak zwał -morderca nie musi przyjść do tego którego chce "zlikwidować".Może to doskonale zrobić zdalnie przy pomocy elektroniki i innych naukowych wynalazków;Uczeni pracują i jeszcze nie jeden "NEWS"na ten temat przeczytamy i usłyszymy.Wynalazki niestety służa nie tylko DOBRU ale coraz częściej ZŁU skierowanemu ku człowiekowi.

wtorek, 2 sierpnia 2011

komentarz do zdjęcia

Do min.r.sikorskiego :                                    Powiedziałeś ministrze,że nikt cię nie zwolni z itd.Otóż ja cie zwalniam z takich wypowiedzi na cały okres twojego ministrowanPowiedziałeś ministrze,że nikt cię nie zwolni z itd.Otóż ja cie zwalniam z takich wypowiedzi na cały okres twojego ministrowania.                              : wolny obywatel

Ta twarz,mówi sama za siebie.

Radosław Sikorski, fot. Piotr Wygoda

NEWS

Donald, cudoku, przestaniesz rządzić w tym roku”, bo prawie 10 mln Polaków żyje w biedzie

z NOWEGO EKRANU

Jak pokazują najnowsze badania GUS prawie ¼ polskiego społeczeństwa żyje w biedzie. Okazuje się, że od dwóch lat 2,2 mln Polaków żyje w skrajnej nędzy, a 6,5 mln w niedostatku. Dla tych ludzi dzień codzienny to walka o przetrwanie ich rodzin.
Z opublikowanych danych GUS wynika, że „od dwóch lat nie ma istotnych zmian w zasięgu ubóstwa w Polsce” i jest to tym bardziej niepokojące, bo gospodarka się rozwija piszą autorzy raportu. Ekspert twierdzi – „W tym czasie bezrobocie, zatrudnienie i dochody rodzin utrzymują się jednak na zbliżonym poziomie” – tłumaczy Dziennikowi Gazecie Prawnej prof. Stanisława Golinowska z Uniwersytetu Jagiellońskiego.
Oczywiście w tym roku jest już podobnie, bo pomimo tego bezrobocie jest odrobinę wyższe, a podwyżki płac zjada inflacja. Trzeba w końcu zrozumieć, że Polska nie będzie miała ciągle 4-proc. wzrostu gospodarczego z, którego korzystamy obecnie. W związku z tym nie trzeba być ekspertem, by przewidzieć iż w przyszłych latach biedy nie ubędzie, a jej obszar się poszerzy.
Warto zauważyć, że w 2010 r. w skrajnym ubóstwie żyło 5,7 proc. Polaków. A więc jest to tyle samo, ile w roku poprzednim. Wydatki tej grupy społecznej były mniejsze od minimum egzystencji ustalanego przez Instytut Pracy i Spraw Socjalnych. Należy w tym miejscu podkreślić, że obejmuje ono tylko wydatki pozwalające na skromne wyżywienie i utrzymanie bardzo małego mieszkania. Ale nie ma wśród nich już np. wydatków związanych z komunikacją i kulturą. Jak podaje GUS w ubiegłym roku takie minimum dla jednoosobowego gospodarstwa wynosiło 466 zł, a dla czteroosobowego (dwie osoby dorosłe i dwoje dzieci) 1257 zł.
 Z badań GUS wynika że bieda tworzy się m.in. przez bezrobocie, co nie jest chyba wielkim zaskoczeniem dla nikogo. Jednak bardziej niepokojące jest to, co stwierdzono w raporcie. Okazuje się bowiem, że w ubiegłym roku wśród gospodarstw domowych, w których przynajmniej jedna osoba była bez pracy, aż 16 proc. żyło w skrajnym ubóstwie, podczas gdy wśród rodzin, w których nie było bezrobotnych, 5 proc. doświadczało biedy.
Te dane pokazują, że polscy pracownicy są źle opłacani, co powoduje dodatkowe frustracje i napięcia społeczne. Wynika z nich również niepokojący fakt, że stajemy się „białymi murzynami” wielkich korporacji w Europie, które wchodząc do Polski nie szanując polskiego prawa. Wynika to z bierności i opieszałości polskiego wymiaru sprawiedliwości, który udaje, że nie rozumie iż za każdym takim przypadkiem stoi dramat rodzinny.